Czy warto dorabiać sobie na inwentaryzacjach?

Inwentaryzacje w sklepach wielkopowierzchniowych to praca dorywcza, która polega na liczeniu towarów i trwa zwykle kilka godzin. Tego typu prace prawie zawsze odbywają się w nocy ze względu na fakt, że kasy powinny być już zamknięte. Na rynku działa wiele firm, które rekrutują na inwentaryzacje, dzięki czemu takie krótkie zlecenia są łatwo dostępne.

Jak wygląda praca dorywcza przy inwentaryzacjach?

Przepisy polskiego prawa wymagają by w określonych odstępach czasu przeprowadzać inwentaryzację w dużych sklepach. Znaczna część sieci handlowych korzysta więc z pomocy agencji pośredniczących, które rekrutują pracowników tymczasowych do przeprowadzenia inwentaryzacji. Tego typu zlecenia odbywają się w godzinach wieczornych i nocnych. Inwentaryzacja zaczyna się więc zwykle około 22:00 i kończy między 2:00 a 5:00 rano. Takie inwentaryzacje najczęściej odbywają się w dużych hipermarketach, marketach budowlanych, w sieciowych sklepach odzieżowych, zoologicznych oraz w małych salonikach prasowych czy hurtowniach fryzjerskich. Praca polega na zliczaniu towarów przy pomocy skanera, który jest urządzeniem bardzo prostym w obsłudze. Osoby, które przyjdą na inwentaryzację po raz pierwszy, na początku odbywają krótkie 10-minutowe szkolenie z obsługi skanera i zasad zachowania podczas inwentaryzacji. Praca jest naprawdę prosta. Polega ona na skanowanie kodów oraz ręcznym przeliczaniu produktów na półkach. Jednocześnie warto zaznaczyć, że wymaga ona pewnej sprawności fizycznej, bo produkty trzeba liczyć bardzo nisko i konieczne jest schylanie się. Część produktów z kolei trzeba liczyć na górnych półkach i wtedy konieczne jest wchodzenie na niskie drabinki. Do tego typu pracy przydaje się dobra koncentracja i organizacja. Pewnym utrudnieniem jest praca w nocy, gdy większość osób jest już jest już zmęczona i niekiedy trudno o skupienie.

Czy praca przy inwentaryzacjach się opłaca?

Inwentaryzacje w dużych miastach odbywają się bardzo często, bo praktycznie codziennie od poniedziałku do piątku. Można więc taką pracę traktować jako zajęcie dodatkowe i przyjść na inwentaryzację jeden czy dwa razy w miesiącu ale można też na nie chodzić codziennie. Stawki są zróżnicowane zależnie od firmy pośredniczącej oraz od statusu danej osoby. Najwięcej pieniędzy na rękę dostanie student natomiast osoby, które nie są nigdzie ubezpieczone zarobią nieco mniej. Warto podkreślić, że oprócz tego firmy często stosują różnego typu nagrody za dużą ilość inwentaryzacji w miesiącu. Część tego typu zleceń odbywa się w trybie wyjazdowym. Oznacza to, że można się na przykład zapisać na inwentaryzację w Warszawie mieszkając w mniejszym mieście i wtedy z tego miasta będzie organizowany darmowy transport w dwie strony. Część firm dopłaca także za czas spędzony w podróży. Na inwentaryzacje najchętniej przychodzą studenci ale osoby w innym wieku czy zatrudnione w innych miejscach również mogą dorobić całkiem niezłe pieniądze.